środa, 15 maja 2013

Chirurg plastyk

Dziedzic się wczoraj pochorował, gorączka, dreszcze, te sprawy. Sytuację udało się opanować, syn zażyczył sobie jednak spania z mamą. A ma dziedzic pewne "natręctwo", co sprawia, że mama za bardzo spać z nim nie lubi-drapie po twarzy, nie siebie rzecz jasna, a współspacza. Wstajemy rano. Dziedzic się przygląda i mówi:
-ślicznie wyglądasz mamuunniu...
  jakie kochane dziecko, myśli sobie matka.
- ...i wcale nie masz krosteczek....wszystkie Ci wydrapałem.
tiaaa...rzeczywiście, krostek brak-jest jedna wielka dziura.

2 komentarze:

  1. Podziękowałabyś, Matko, za nocną kosmetykę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak dalej pójdzie, to zacznę myśleć o otwarciu salonu spa:)

      Usuń